sobota, 11 listopada 2017

ODRABIAMY W HISZPANII

Rajd Hiszpanii, który odbył się w drugiej połowie października był kolejną rundą, która fundowała kierowcom nawierzchnię mieszaną. 132 kilometry oesowe wydawać by się mogły nie lada wyzwaniem, ale patrząc na liczbę aut na mecie rajdu, nie taki diabeł straszny jak go malują... Nie inaczej było z naszymi zawodnikami, bowiem z sześciu załóg, które wystartowały w tej rundzie wszystkie ukończyły zmagania. Tradycyjnie zaczniemy od najmocniejszej klasy w całym cyklu a więc samochodów WRC. A jeżeli WRC to mowa oczywiście o Maćku Folta. Niestety nie może On pochwalić się dobrym wynikiem, ponieważ od początku rajdu jechał bardzo nerwowo tracąc tym samym cenne sekundy. Nie wliczając odcinka numer 2, który padł jego łupem, Maciek stawiał się na mecie w drugiej piątce kierowców. Dopiero pod koniec zawodów zaczął odrabiać straty, ale było już zdecydowanie za późno, żeby ugrać coś więcej. Tym sposobem ze stratą prawie 6 minut Maciek ukończył rajd na 9 pozycji. Miejmy nadzieję, że w kolejnej rundzie pójdzie mu znacznie lepiej.
MACIEK FOLTA
MACIEK FOLTA
Niezmiernie cieszy wynik Wojtka Komorka, który w klasie VRC2 zajął bardzo dobre 5 miejsce. Trzeba dodać, że klasa ta jest najliczniej obsadzoną klasą w niemal każdym rajdzie, dlatego znalezienie się w pierwszej piątce to wynik naprawdę godny pochwały. Możemy tylko żałować, że Wojtek nie zdecydował się startować tym samochodem od początku sezonu, sytuacja punktowa zespołu wyglądałaby znacznie lepiej. Czekamy na podobny wynik na walijskich szutrach!
W "pucharze porsche" bo tak można nazwać rywalizację w klasie RGT reprezentował nasz zespół Mateusz Firssen, który jak reszta zawodników zasiadł za kierownicą tylnonapędowego potwora Porsche 911 GT3 RS 997 w specyfikacji z 2010 roku. Klasa ta nie jest zbyt liczna, dlatego kierowcy nie zbierają tam punktów dla swoich teamów. Mateusz zajął tam 4 a zarazem ostatnie miejsce.
W najmocniejszych "ośkach" mogliśmy oglądać Julka Winiarka oraz Rafała Chłopka. Obaj kierowcy niestety kończyli rajd z przygodami, dlatego wyniki choć niezłe- mogłyby bardziej cieszyć. Lepiej poradził sobie Julek, który mimo kłopotów zameldował się na 6 pozycji. Rafał miał nieco mniej szczęścia i finalnie zajął 10 miejsce w klasie. Trzymamy kciuki za chłopaków w następnej rundzie.
Klasa VRC4 to oczywiście nikt inny jak Emilian Wiśniewski, który walczy nie tylko o punkty dla zespołu ale toczy prywatną batalię o 3 miejsce w klasyfikacji sezonu. Poza konkurencją pojechał Marcin Kowal z zespołu Killaz Motorsport, ale to co działo się za jego plecami to walka choć w najsłabszych samochodach całego cyklu na najwyższym poziomie. CzarnyWRC, który jest głównym rywalem Emila o najniższy stopień podium w klasyfikacji sezonu zdołał pokonać naszego kierowcę o 23 sekundy tym samym odrabiając i tak bardzo małą stratę. Nie dość, że Emil musiał praktycznie cały rajd gonić CzarnegoWRC to jeszcze odpierać ataki ze strony Marcina Aniołka. Udało się utrzymać przewagę 20 sekund i obronić podium w Hiszpanii. Na dwie rundy przed końcem sezonu Emil ma zaledwie 3 punkty przewagi nad CzarnymWRC więc zapowiada się walka do samego końca. Trzeba również uważać na piekielnie szybkiego Portugalczyka Oscara Estevez, który mimo absencji w Hiszpanii ma 17 oczek mniej od Emila.
EMILIAN WIŚNIEWSKI
EMILIAN WIŚNIEWSKI
W klasyfikacji zepołowej sytuacja wygląda podobnie, choć wydawać by się mogło, że tylko jakaś katastrofa mogłaby pozbawić nas 4 miejsca. Nasza strata do RALLY and RACE Team zmalała do 11 oczek i szykuje nam się piekielnie ciężki bój o podium! Dwie ostatnie rundy to nawierzchnia szutrowa, która zdaje się mieć nieco mniej zwolenników niż asfalt, dlatego musimy pojechać na 110% naszych możliwości. Już teraz zapraszamy Was do śledzenia wyników w trwającym Rajdzie Wielkiej Brytanii i trzymaniu za nas kciuków. 
Pozdrawiamy
AK-SPORT WRT