sobota, 18 lutego 2017

MONTE OTWIERA SEZON

Rajd Monte Carlo klasycznie otwiera rajdowy sezon. Jednak  zanim wystartowaliśmy do jednej z najbardziej wymagających rund VRC, w zespole nastąpiły pewne zmiany. Głównym założeniem było rozłożenie sił w poszczególnych klasach. Powodem jest to, że w sezonie 2017 samochodów s1600 nie zobaczymy na odcinkach a wysłużona grupa N została zmarginalizowana i rzucona do jednego worka z mocniejszymi rajdówkami takimi jak s2000 czy nowsza technologia R5. Jasne stało się zatem, że tymi samochodami nie da się walczyć o najwyższe lokaty w swojej klasie. Po długich naradach doszliśmy do konsensusu i każdy znalazł swoje miejsce w zespole. Nowy sezon przyniósł nam również odświeżone barwy. Całość prezentuje się po prostu świetnie!
NOWE BARWY ZESPOŁU
Zmiany jakie dokonali organizatorzy VRC przeszły chyba najśmielsze oczekiwania. Na starcie rajdu stanęło bowiem  280 załóg z czego aż 202 ukończyły zmagania. Było więc wiadomo, że powalczyć o punkty będzie naprawdę ciężko. Do tego warunki na odcinkach nie rozpieszczały kierowców a dobór opon na poszczególne pętle jak na Monte Carlo przystało odgrywał główną rolę. W klasie królewskiej pojechali Maciek Folta, Adrian Byczkowski oraz powracający na rajdowe odcinki Patryk Broda. Jadący Citroenem DS3 WRC Maciek na początku rajdu nie chciał podjąć dużego ryzyka i sukcesywnie kończył odcinki w okolicach 20 miejsca. Niestety na ss7 popełnił błąd i musiał skorzystać z SR. Ostatecznie dowiózł 36 miejsce w klasie VRC1. Patryk również nie może zaliczyć swojego startu do udanych. Długa przerwa sprawiła, że nie mógł złapać dobrego tempa do jakiego nas przyzwyczaił. Choć celem była meta rajdu to 50 miejsce w klasie może pozostawiać niedosyt. Liczymy jednak, że z czasem Patryk odnajdzie się w swoim VW Polo WRC i pokaże na co go stać. Adrian Byczkowski zmagający się z problemami technicznymi musiał wycofać się już na początku rajdu. W klasie VRC2 na starcie znalazły się 3 nasze załogi i choć wszyscy musieli korzystać z SR to w komplecie stanęli na mecie rajdu. Krzysztof Sądej w swojej Fieście R5 zajął 67 miejsce ze stratą 40 minut do lidera. Duże doświadczenie tym razem nie wystarczyło i dała o sobie znać mała liczba kilometrów testowych. Spory apetyt na walkę o wysokie lokaty miał Emilian Wiśniewski. Na ss3 apetyt ten skutecznie ustąpił miejsca frustracji. Po delikatnym "przytuleniu się" do drzewa jak nazwał to sam zainteresowany, Hyundai i20 R5 odmówił dalszej współpracy z kierowcą. Po tym zdarzeniu koncentracja Emila osiągnęła wydawać się mogło niemożliwy do osiągnięcia poziom i w konsekwencji popełniał On błąd za błędem do samego końca rajdu dowożąc 76 miejsce. Jedynym, pozostającym wiernym grupie N kierowcą był Mateusz Firssen. Ósme miejsce wśród samochodów produkcyjnych niestety nie przełożyło się na punkty, ponieważ jak wcześniej wspominaliśmy, samochody te w tym sezonie startują w jednej klasie z s2000 i R5. Dla Mateusza Fun z jazdy jest najważniejszy i wszystko wskazuje na to, że do końca sezonu będzie jeździł za kierownicą swojego Lancera EVO IX.
MATEUSZ FIRSSEN
Pierwsze punkty dla zespołu przywiozły "ośki". Klasa VRC3 czyli auta specyfikacji R3 nie są tak popularne jak słabsze R2, jednak nie oznacza to, że walka jest nieciekawa. Świetne 5 miejsce zajął Wojtek Komorek, który zrezygnował ze startów samochodem z napędem na cztery koła. Clio R3, którym podróżował Wojtek spisywało się doskonale i mogliśmy oglądać wspaniałą walkę na każdym odcinku. Na 17 miejscu dojechał Rafał Chłopek. Występ w Monte Carlo może nie był zbyt udany, ale biorąc pod uwagę wyniki z poprzedniego sezonu można śmiało stwierdzić, że jest to chwilowa niedyspozycja Rafała. Sporą niespodzianką był nasz ekspert od samochodów produkcyjnych Tomek Matera, który zdecydował się na starty Hondą Civic Type R R3. Czasy na poszczególnych odcinkach bardzo dobrze rokują na przyszłość. Pomimo odległego 20 miejsca i skorzystania z systemu SR widać, że Tomek powoli zaczyna dogadywać się ze swoją rajdówką.
RAFAŁ CHŁOPEK
Duże nadzieje pokładaliśmy w klasie VRC4 i trzeba przyznać, że się nie zawiedliśmy. Sporym zaskoczeniem zarówno dla zespołu jak i dla samego kierowcy było 3 miejsce Julka Winiarka. Choć Julek udowodnił, że potrafi świetnie jeździć to pretendentem do zajęcia wysokiego miejsca był Jan Gorczyca, który od tego sezonu będzie reprezentował nasz zespół w klasie R2. Julek sukcesywnie trzymał się blisko czołówki do samego końca i dzięki błędom rywali oraz swojej dobrej jeździe wskoczył na 3 miejsce tuż przed końcem rajdu. Wspomniany wyżej Janek pokazał, że ma zamiar walczyć o 1 miejsce w swojej klasie. Do ss14 wszystko wskazywało na to, że to On stanie na najwyższym stopniu podium. Mając prawie 17 sekund przewagi nad drugim rywalem uszkodził swojego Opla Adama R2 na tyle poważnie, że musiał oddać prowadzenie w rajdzie i zadowolić się 6 miejscem. Kolejnym kierowcą, który postanowił zamienić samochód czteronapędowy na "ośkę" był Adam Sądej. Był to pierwszy start Adama w samochodzie napędzanym na jedną oś dlatego też sam kierowca nie oczekiwał świetnych wyników. Celem była meta rajdu oraz zebranie doświadczenia. Dzięki SR ukończył On zmagania na 27 pozycji.
Sytuacja w klasyfikacji zespołowej wygląda obiecująco. 5 miejsce i strata 56 punktów do lidera jest oczywiście spora, ale rajd Monte Carlo jest pierwszą rundą i wszystko przed nami. Zdajemy sobie sprawę, że obronienie 2 miejsca z zeszłego sezonu będzie chyba trudniejsze niż jego zdobycie. Wysoka frekwencja napawa jednak optymizmem i jeszcze bardziej motywuje do walki. Powoli zapominamy już o Monte i testujemy przed kolejną rundą VRC, która rozgrywana będzie na pokrytych śniegiem drogach w Szwecji. Widowiskowe skoki ze słynną hopą Colin's Crest oraz ogromne prędkości rozwijane przez kierowców zmuszą do maximum koncentracji a kibicom dadzą niezapomniane widowisko! 
Pozdrawiamy
AK-SPORT WRT