sobota, 3 grudnia 2016

AWANS NA KONIEC SEZONU

Rajd Australii był 14, ostatnią rundą cyklu WRC. Organizatorzy postanowili nie ułatwiać kierowcom zadania i przygotowali 23 odcinki specjalne o łącznej długości 135 kilometrów. Specyfikacja odcinków była tak dobrana, że tylko zawodnicy, którzy wykazali się ponad przeciętną koncentracją zdołali ujrzeć upragnioną metę. Szybkie oesy i drzewa na skraju drogi sukcesywnie eliminowały kolejne załogi. Na starcie stanęło 6 naszych kierowców, 2 zakończyło zmagania przedwcześnie. W królewskiej klasie WRC ujrzeliśmy na mecie Maćka Foltę. Zdecydowanie nie był to jego rajd. Po licznych przygodach, które zdarzały się Maćkowi, zdołał On dojechać do mety ze stratą blisko 9 minut do lidera. 
MACIEK FOLTA
"Rajd Australii nie był dla nas udany pod względem wyniku, ale celem była meta i z tego się cieszymy. Ogólnie jesteśmy zadowoleni z naszych startów w tym sezonie, mimo że był on niepełny jeśli chodzi o profesjonalne imprezy. Myślami już jesteśmy przy następnym i mamy nadzieję, że będziemy mogli pojechać pełny sezon. Dzięki wielkie dla zespołu za super klimat i wspólne rajdy :)..."
MACIEK FOLTA
Kolejnym naszym kierowcą na mecie był Emil Wiśniewski, który na dobre zaprzyjaźnił się z Hyundaiem i20 R5. Po dosyć nerwowej jeździe uplasował się na 4 pozycji w klasie ze stratą 50 sekund do lidera. Możemy dodać, że Emil miał wiele szczęścia, ponieważ już na 2 odcinku specjalnym dachował swoją rajdówką i mogłoby to się skończyć źle, ale na szczęście w pobliżu było wielu kibiców, którzy pomogli powrócić naszej załodze na drogę.
EMILIAN WIŚNIEWSKI
"Szczerze mówiąc, nie jesteśmy zadowoleni z wyniku jaki osiągnęliśmy. Oczywiście meta jest sukcesem, ale już po rajdzie mogę dodać, że chcieliśmy powalczyć o 1 miejsce w klasie. Może właśnie takie nastawienie spowodowało kumulację tylu błędów. Mieliśmy wiele testów przed Australią a jednak jechałem bardzo nerwowo, nie mogłem złapać swojego tempa... Mimo wszystko nastroje są dobre a to za sprawą naszego Teamu. Dziękuję wszystkim moim kolegom z zespołu za te pół roku :) Czekamy na kolejny sezon, w którym pokażemy na co nas stać :)"
EMILIAN WIŚNIEWSKI
W klasie samochodów produkcyjnych nie mogło zabraknąć Tomka Matery. W ostatniej rundzie główni rywale, którzy zapewnili sobie tytuły w klasie, przesiedli się do mocniejszych samochodów. Tomek musiał jednak bronić 3 miejsca w klasyfikacji generalnej co zrobił w pięknym stylu meldując się na mecie z przewagą blisko 6 minut nad rywalem. Nie zawiódł Rafał Chłopek, który swoim Renault Clio III R3 zdołał dojechać na 3 miejscu. Jest to ukoronowanie świetnego sezonu w wykonaniu Rafała, który punktował w większości rajdów zaliczanych do cyklu WRC. Przyszły sezon zapowiada się więc bardzo emocjonująco i mamy ogromną nadzieję, że Rafał powalczy o pudło w klasie R3 w przyszłym roku. Niestety tym razem nie udało się powtórzyć wyniku Julkowi Winiarkowi. Rozbił On swojego Opla Adama R2 na 6 odcinku specjalnym. Uszkodzenia okazały się na tyle poważne, że kontynuowanie jazdy było niemożliwe.
JULEK WINIAREK
JULEK WINIAREK
Pecha miał również Mateusz Firssen, który z powodu awarii nie wystartował w Australii. W taki sposób podsumował On swoje występy w tym sezonie:
"Co prawda dołączyłem w połowie sezonu, ale bawiłem się świetnie. Zaliczałem wzloty i upadki choć więcej było tego drugiego. Ostatecznie jestem zadowolony z tej drobnej ilości dowiezionych punktów. Dziękuję mojemu zespołowi oraz organizatorom za wspaniały sezon..."
 Ostatni rajd w sezonie to zawsze wyjątkowe wydarzenie dla wielu kierowców. Dla nas zmagania w Australii były ostatnią szansą na wyprzedzenie rywali w klasyfikacji zespołowej i wskoczenie na drugą pozycję. Czekamy na oficjalne wyniki rajdu, ale już teraz możemy powiedzieć, że jesteśmy drugim najlepszym zespołem cyklu WRC! Na ten wynik ciężko pracowaliśmy cały rok. Z tego miejsca chcemy podziękować organizatorom rozgrywek, portalowi WirtualneRajdy.pl za profesjonalnie przygotowany sezon, za zaangażowanie i poświęcony czas. Dziękujemy także wszystkim, którzy nam kibicowali, którzy śledzili nasze zmagania na odcinkach. Podziękowania należą się również a może przede wszystkim naszym dwóm szefom, Krzyśkowi Sądejowi oraz Adamowi Sądejowi bez których AK-SPORT WRT po prostu by nie istniał. Żegnamy się z Wami, ale nie na długo. Wypatrujcie nas na odcinkach Monte Carlo!
Pozdrawiamy
AK-SPORT WRT